.

.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Prolog

Nie jesteś całym moim życiem ale chcę, abyś w nim jednak uczestniczył.

xxx

Zazwyczaj denerwujemy się gdy słyszymy od kogoś, że nasz najgorszy wróg, okazuje się być naszym najlepszym przyjacielem. Czyli wychodziłoby na to, że ludzie, na których nam zależy są nic niewarci, a ci, którzy uważani są przez nas za najgorsze ścierwa, gdzieś tam, w głębi serca, kochają nas. Przecież to banał! 

Gdy na nią patrzę, zaciskam nerwowo pięści i z trudem powstrzymuję się od tego, żeby z moich ust nie wydostało się jakieś nieprzyjemne słowo określające jej osobę. 

Przez nienawiść, którą darzymy daną osobę, zaczynamy błądzić. Interesujemy się życiem danej osoby bardziej, niż swoim, a gdy nie widzimy jej przez chociażby jeden dzień, nie wiadomo dlaczego popadamy w iście parszywy humor. Gdyby - nie daj Boże -  gdzieś pod naszą ręką znalazła się ta stara, okropna waza, którą dostaliśmy na święta Bożego Narodzenia od ciotki, to z chęcią byśmy ją zniszczyli. 

Tak bardzo chciałabym się na nim wyładować!

Nie na czymś tylko na nim.

Zabawne, że nasz wróg jest tak bardzo ważnym elementem w naszym życiu. Popadamy w złość, gdy nie ma go w pobliżu. Irytujemy się, gdy pojawi się jakiś konkurent na horyzoncie. Konkurent w dokuczaniu danej osobie. 

Hola, hola! Przecież to ja jestem jej wrogiem numer jeden! Jako jedyny mam prawo do jej ciągłego obrażania!

W pewien przezabawny sposób zaczyna zależeć. Tak zabawny, że najlepiej tarzalibyśmy się ze śmiechu po podłodze, trzymając się kurczowo za brzuch. Przecież to niemożliwe!

Nienawidzę jej!

Nienawidzę go!

Uczucie, o które powoli zaczynamy sobie uświadamiać jest jak taki zakazany owoc. Kusi, ale jednak jest zakazany. Wydaje nam się to wstydliwe, odrażające. Przecież to takie cholernie nielogiczne. Ale jednak...


Gdy go spróbujemy, tego zakazanego owocu, na bok idą ciągłe przekomarzania, dokuczanie sobie nawzajem. Zaczynacie sobie uświadamiać chorą prawdę i to jest nie do pojęcia. Zaczynacie sobie uświadamiać, że oboje wpadliście w niezłe bagno.

Ojej.

xxx

Prolog nieco nietypowy ale chciałam tak jakoś po swojemu. Mam nadzieję, że nie ma w nim niczego niezrozumiałego, a jak jest to pytajcie śmiało w komentarzach o co mi, do cholery jasnej, chodziło xD. Muszę przyznać, że jest to moje pierwsze Dramione, zaznaczając, że jeszcze do niedawna był to mój najbardziej znienawidzony parring. Hermiona Granger i Draco Malfoy?! Ta Granger i ten Malfoy?! Przecież to, cholera, niemożliwe. A jednak! 
Że Hermionkę lubię i Dracona zacałowałabym na śmierć, to powstał taki oto cudak. Jeżeli kogoś uraziłam, to przepraszam. Wszystkiego można spodziewać się po dzisiejszej, polskiej blogsferze. 
Pozdrawiam!

PS. Jest to mój pierwszy napad weny po półtorej roku (y)



16 komentarzy:

  1. Nie ukrywam, że uwielbiam Dramione, na Twojego bloga trafiłam zupełnie przypadkiem, ale bardzo cieszę się, że tutaj 'jestem'. Twój blog trafia do mojego blogroll'a, czekam na rozdział pierwszy ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za pierwszy komentarz na tym blogu i równocześnie witam serdecznie! Mam tylko nadzieję, że zostaniesz tu na troszeczkę dłużej i moja historia spodoba się nie tylko Tobie ale i też innym :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Owszem, prolog zdecydowanie nietypowy, ale przez to jaki intrygujący :D Myślę, że tymi przemyśleniami o znienawidzonej osobie trafiłaś w samo sedno, jestem ciekawa co wymyśliłaś dla Draco (owszem, całkiem całuśny chłopiec) i Hermiony ;)
    Zapraszam do siebie:
    alyssa-adams.blogspot.com (HP)
    anayanna-story.blogspot.com (Naruto)
    i czekam na pierwszy rozdział! Pozdrawiam, buziaki ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że w jakimś stopniu prolog Ci się spodobał i dziękuję bardzo za komentarz!
      Co wymyśliłam? Niebawem się przekonasz.

      Jeszcze raz dziękuję i również pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Podobało mi się :D Trafiłam to do Ciebie, dzięki jednemu ze spisów i na pewno nie żałuję! :)
    Rzadko zdarza mi się czytać Dramione, w ogóle potteroskie ff, ale czemu, by nie? Skoro tyle ich w sieci, a Ty przedstawiłaś całkiem niezły prolog - zaciekawia i nurtuje, jak to się wszystko potoczyło i potoczy, mam nadzieję, że to nie będzie odgrzewany kotlet! Jakiś prefektach, wspólnych pokojach i boru wie co jeszcze :C
    Weny życzę!

    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie przepadam za ''odgrzewanymi kotletami'', a wspólnymi dormitoriami i prefektami już wymiotuję :( Mam nadzieję, że zawiodę i, że się nie rozczarujesz :)
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  4. Oj. To miałaś tak, jak i ja. Dramione? Ci dwoje razem i to w TEN sposób? Jakoś nie mieściło mi się to w główce:) Ale ostatnimi czasy zaczęłam nawet lubić ten typ opowiadań i tak też znalazłam się u ciebie.
    Po nietypowym prologu przewiduję *być może słusznie*, że czeka mnie reszta też nietypowa. Co, jak najbardziej byłoby plusem. Potrzebuję ostatnio czegoś, co oderwie mnie od tej szarej codzienności:) Liczę na ciebie:)
    Nic nie mogę zbyt napisać o prologu. No bo wiadomo, że zaciekawił, zaintrygował. Ale muszę się też zgodzić z tezą, że czasami wróg jest dla nasz ważniejszy od przyjaciół. Nienawiść jest równa miłości, więc nic w tym dziwnego:)
    Czekam na rozdział. Dodaję do obserwowanych. Jeśli powiadamiasz, to poproszę o małego "cynka":)
    Pozdrawiam!

    [moj-romeo.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz i mam ogromną nadzieję,że się nie przeliczysz ! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. wpadłam, bo zauważyłam, że dodałaś się w u mnie na serce-wybrańca do obserwatorów :)
    ja tam za dramione nie przepadam, ale to pewnie przez powtarzalność motywów i robienie z Hermiony pięknej dziewczyny o "zaokrąglonych kształtach" itp. ale, drogą dedukcji doszłam do wniosku, że mogę zaryzykować. Głównie dlatego, że spodobał mi się opis bloga.
    prolog faktycznie nietypowy, ale to działa na plus. na minus działa natomiast jego długość i fakt, że niewiele z niego wynika i tym samym ja niewiele mogę napisać. dłuższą wypowiedź zostawię pod rozdziałem pierwszym :)
    PS: czy to Ty wysłałaś do mnie maila? tak z ciekawości. jak nie, to zapomnij, nie było pytania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta powtarzalność w tych motywach była naprawdę nużąca. Przeczytałam kiedyś jedno opowiadanie Dramione, w którym motywem było to, że oboje byli prefektami i mieli... wspólne dormitorium, jeeeej. Raz mogłam przeczytać coś takiego, ewentualnie dwa ale nieskończoną ilość takich opowiadań niekoniecznie.
      Kurde, mam nadzieję, że nie rozczaruję i już się trochę powtarzam.
      Tak, to ja napisałam do Ciebie maila :)Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Bardzo dobre! Czytając, kiwałam co chwilę głową, bo myślę tak samo i ten tekst całkowicie do mnie trafia :D
    Pozdrawiam cieplutko i czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Zazwyczaj denerwujemy się[,] gdy słyszymy od kogoś, że nasz najgorszy wróg, okazuje się być naszym najlepszym przyjacielem." Niepotrzebny przecinek po "wróg".
    "Czyli wychodziłoby na to, że ludzie, na których nam zależy[,] są nic niewarci, a ci, którzy uważani są przez nas za najgorsze ścierwa, gdzieś tam, w głębi serca, kochają nas."
    "Interesujemy się życiem danej osoby bardziej, niż swoim, a gdy nie widzimy jej przez chociażby jeden dzień, nie wiadomo dlaczego[,] popadamy w iście parszywy humor." Niepotrzebny przecinek przed "niż".
    "Uczucie, o które powoli zaczynamy sobie uświadamiać[,] jest jak taki zakazany owoc." Niepotrzebne "o".

    No prolog wszystko wyjaśnia, ale jednocześnie zupełnie nic nie wnosi, nie mam pojęcia, czego mogę się po tym opowiadaniu spodziewać. Ale mam taką cichą nadzieję, że skoro nie lubiłaś Dramione, to znaczy, że dostrzegałaś nielogiczności i będziesz w stanie porządnie wytłumaczyć zmiany, które musiały w nich zajść, żeby się pokochali. Nie mogę, niestety, powiedzieć nic więcej na ten moment, bo za mało mam materiału do analizy, ale liczę, że pierwszy rozdział będzie znacznie dłuższy i będę miała jakiś materiał do komentowania.

    Pozdrawiam ciepło
    Naele

    [uvivu]

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, Dramione! Zawsze wyczuwałam potencjał między tą dwójką, jednak większość opowiadań, które "spotykałam" na swojej drodze utrzymywały mnie w przekonaniu, że niektóre osoby w ogóle nie powinny zabierać się za pisanie. Jednak po przeczytaniu Twojego prologu, po prostu nie mogę doczekać się tego, co będzie dalej, jak to wszystko między nimi się rozwinie :) Także, czekam! :D

    Ściskam gorąco w tą beznadziejną pogodę,

    Lusia. ( http://oczywsepii.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  9. szkoda, że od tak dawna nie pojawił się kolejny post :( prolog bardzo mi się spodobał i chciałabym poznać twoją wersję dramione; jakbyś wróciła do pisania to byłabym wdzięczna za informację, znajdziesz mnie na hp-to-jeszcze-nie-koniec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja nie opuściłam tego bloga :) Wrócę drugiego września z nowym rozdziałem :)Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Bez wątpienia ten prolog jest bardzo oryginalny, przez co podsyca moją ciekawość i pozostawia po sobie taki niesmak: no bo, co dalej?

    Będę czekać na rozdział, a bloga dodaję do zakładek.
    Kiedy można się czegoś spodziewać?

    Pozdrowienia,
    Promise

    OdpowiedzUsuń

zainteresowani

Szablon wykonany przez Elle. Google Chrome, 1366x768. Emma Watson, Tom Felton, Trouble Is Coming, Rose Perdu, Terriblecrash oraz Ayorksie.